Nie licząc gry na trawie, do występów w hali namówiono go najwcześniej, gdy trafił do Lechii Gdańsk. Z Mściwojem Kartuzy, jako tzw. dziką drużyną (czyli nieformalną), osiągnął ćwierćfinał Pucharu Polski w futsalu. Wygrywał również Amber Cup, a także trzy razy z rzędu halowe turnieje wojewódzkie.
Występuje również w słupskiej lidze szóstek Extraliga.pl. Na orliku także odnosił sukcesy, ostatnio zdobył puchar ligi z drużyną Redar Słupsk i został uznany najlepszym zawodnikiem meczu finałowego. Grał tam z dwoma obecnymi kolegami z Wieży, Marcelem Stanischewskim i Wojciechem Wójcikiem. W obecnym sezonie reprezentuje barwy Kartpol Team Słupsk. Odszedł, bo obiecał Karolowi Petrusowi z Kartpol Team, że jak wygra ligę z Redarem, to zasili szeregi Kartpolu. Słowa dotrzymał.
-Gra na orliku jest bardziej zabawą tłumaczy Bartek.
- Gra się raz w tygodniu, w niedzielę. Fajnie jest spotkać się z chłopakami, pograć i zwyczajnie pobawić się. A jak się wygrywa, to można trochę zwiedzić świata. Ostatnio byłem na Mistrzostwach Polski w Bydgoszczy. Wspaniały człowiek zajmuje się tymi rozgrywkami - Marcin Krzywicki, to dzięki niemu ta mała, sześcioosobowa piłka się rozwija - dodaje.
W piłkę nożną na piasku zaczął grać, gdy miał 14 lat. Wziął udział w młodzieżowych Mistrzostwach Polski, gdzie, co ciekawe, jego kolegą z drużyny i kapitanem był obecny trener Wieży, Damian Kotłowski.
-Właśnie wtedy bardzo się wkręciłem i zacząłem grać co roku. Szkoda, że są to tylko dwa miesiące grania, w wakacje -przyznaje Bartek.
Właśnie w tej odmianie piłki odniósł największe sukcesy. Grał w młodzieżowej reprezentacji, z orłem na piersi zdobył czwarte miejsce w Mistrzostwach Europy rozgrywanych w 2017 roku na Węgrzech. Ostatnio, dwa razy z rzędu, zajmował czwarte miejsce z Team Słupsk Adkonis w Mistrzostwach Polski seniorów.
Między piłką w wydaniu klasycznym, a tej na innych podłożach, jest wiele różnic, jeżeli chodzi o grę bramkarza.
- W plażówce bardzo dużo gra się z bramkarzem, który jest czołową postacią w drużynie. Ważna jest umiejętność rozgrywania piłki, tak więc trzeba dobrze grać nogami, a ja mam ten element gry na pewno do poprawy. W hali w ogóle nie gra się z bramkarzem, a na trawie to jest najmniejszy kłopot z tego wszystkiego. Tak naprawdę bramkarz na trawie odpoczywa, przynajmniej ja, w szczególności w takiej drużynie jak Wieża. W tym sezonie nie grałem, ale w poprzednim, w rundzie jesiennej, miałem sporo pracy. Na wiosnę, gdy się wzmocniliśmy, roboty było naprawdę mało - uważa.
Z każdej z odmian futbolu da się coś wyciągnąć, co pozwala bramkarzom rozwijać się i stawać coraz lepszym w swoim fachu. Na piachu 23-latek poprawił grę nogami i widać to na boisku trawiastym przy rozegraniu piłki. Do tego dochodzi przygotowanie kondycyjne. Dzięki beach soccerowi przygotowuje się do sezonu na trawie i nie musi przechodzić przez okres przygotowawczy. Z drugiej strony sezon piłki plażowej i okres przygotowawczy w Wieży nakładają się z sobą i Bartek jest gotowy do gry na początku sezonu.
- Oprócz tego jestem zdecydowanie szybszy, bardziej dynamiczny, zwinniejszy, lepiej czuję piłkę i to wszystko przekłada się na boisko. W futsalu ćwiczę refleks i zachowanie koncentracji przez cały mecz. Teraz jest lepiej, kiedyś za bardzo szalałem, obecnie jestem bardziej spokojny między słupkami, bo właśnie gram na hali przyznaje ze śmiechem.
- Przede wszystkim beach soccer, który jest dyscypliną bardzo dynamiczną, dał mu wiele jako bramkarzowi mówi trener Wieży Postomino, Damian Kotłowski.
- Na pewno Bartek z tej odmiany piłki dużo wyciągnął. Jeśli chodzi o boisko trawiaste, to na linii jest bardzo dynamicznym bramkarzem. Dzięki plażówce rozwinął swoje umiejętności. Na piasku trzeba się szybko rzucić, zaraz szybko wstać, a czasem i od razu bronić jakąś dobitkę - charakteryzuje swojego podopiecznego trener.
Wieża Postomino w IV rundzie okręgowego Pucharu Polski wygrała z Mechanikiem Turowo 6:1. Wojtanowski ze względów osobistych nie trenuje z drużyną i na to spotkanie nie znalazł się w kadrze meczowej.
W następnej rundzie 29 lutego Wieża zagra na własnym boisku z Gwardią Koszalin. Dla podopiecznych trenera Damiana Kotłowskiego ważniejsze są rozgrywki ligowe i wywalczenie awansu do IV ligi.
W pucharze postominianie będą chcieli zajść jak najdalej, jednak już bez Wojtanowskiego, który po 3,5 roku wraca do Jantara Ustka.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?