Była skarga na burmistrza Polic, była burzliwa dyskusja. Skończyło się na jej wycofaniu

Skarga wpłynęła jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Dotyczy braku podejmowania wystarczających działań przez burmistrza Polic jako nadzorującego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Policach. Poszło o sprawy kadrowe. Projekt uchwały został przygotowany przez Komisję Skarg, Wniosków i Petycji. Według opinii radcy prawnego skargę należy przekazać do Państwowej Inspekcji Pracy. Szkopuł w tym, że autor opinii zasiada jednocześnie w Radzie Nadzorczej spółki ZWiK.

- Zdajemy sobie sprawę, że zdjęcie punktu z obrad, nie rozwiązuje problemu. Proponujemy skierowanie skargi ponownie do komisji i wyznaczenie eksperta zewnętrznego - zaproponował Andrzej Rogowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Policach.

To było jak włożyć kij w mrowisko. Padły mocne słowa o chaosie na sesji, o czarnym dniu w dziejach samorządu polickiego, wreszcie o "woltyżerce" opiniami.

- To ruchy rozpaczliwe, momentami kuriozalne. Zdaję sobie sprawę, że mieszkańcy mają prawo nie do końca rozumieć sprawę - zauważył Grzegorz Ufniarz, radny niezależny.

Atmosferę uspokajał m. in. radny Walczak
- Pojawia się wiele wątpliwości, to sprawa wielowątkowa. Zasadnym jest cofnięcie skargi do komisji, żeby zasięgnąć niezależnej opinii prawnej - mówił Damian Walczak, radny KO.

Innego zdania był przedstawiciel opozycji w RM, który zauważył, że nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na braki merytoryczne w uchwale ,a ta mimo to weszła do porządku obrad.

- Zgłoszę do organu nadzorującego o ocenę procedowania uchwały, bo to jest po prostu kpina - zapowiedział Kamil Olszewski, radny PiS.

Ostatecznie radni głosowali nad wnioskiem formalnym o nieprocedowanie uchwały. 12 radnych poparło pomysł zdjęcia uchwały z obrad sesji, 9 było przeciw.
- Bardzo uważnie słuchałem dyskusji. Będę działał zgodnie z prawem, żeby tę sytuację naprawić - zapowiedział Władysław Diakun, burmistrz Polic.