Mieszkanka gminy Dębno od lat toczy batalię z urzędnikami różnego szczebla w sprawie wód opadowych, które niszczą posesję jej rodziny. Po jednej stronie drogi powiatowej stoi dom jej rodziny, a po drugiej - działka rolna, granicząca z potokiem Niedźwiedź.
- W drodze gminnej powyżej mojego domu lata temu w czynie społecznym w miejsce małej rury wstawiono przepust o średnicy 40-50 cm. Nikt nie brał pod uwagę, że w ten sposób zmienia się stosunki wodne - tłumaczy nam pani Małgorzata.
Powyżej wspomnianej drogi nr 159 jest 7 hektarów pól. To z nich za pośrednictwem przepustu woda zaczęła spływać w stronę posesji kobiety. - Lata temu nie było kilku domów powyżej. Ale od dwóch lat, gdy opady są bardziej intensywne, jesteśmy regularnie zalewani - skarży się kobieta.
Zimą jezdnia i chodnik w Niedźwiedzy są niczym lodowisko
Zimą dochodzi do sytuacji, że woda opadowa zamarza zarówno na chodniku, jak i na jezdni. Pani Małgorzata domaga się interwencji ze strony gminy oraz Zarządu Dróg Powiatowych. - Czy pod naszym domem musi dojść do wypadku? - pyta retorycznie.
Ze sprawą zwróciliśmy się do zarządcy drogi. - Śliskość jezdni w okresie zimowym jest likwidowania w ramach akcji zimowego utrzymania, utrzymanie chodników (również w zimie) należy do obowiązków właścicieli lub użytkowników działek do niego przyległych - zwraca uwagę Grzegorz Wołczyński, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Brzesku. Ale według kobiety, między chodnikiem a jej posesją jest pas drogowy, co powoduje, że obowiązek ten spoczywa jednak na zarządcy drogi.
Mieszkanka Niedźwiedzy podkreśla, że wszystkie wody płynące od strony drogi gminnej, trafiają przepustem pod drogą powiatową na drugą jej działkę, dewastując ją. - Coraz bardziej się zapada - rozkłada ręce. Co więcej, na wysokości przepustu osuwa się ziemia wraz z barierką, można również zauważyć pękający asfalt.
Dyrektor Wołczyński nie podziela punktu widzenia kobiety. - Działania zarządcy drogi ograniczają się wyłącznie do obszaru zlokalizowanego w pasie drogowym i nie obejmują terenu poza jego granicami - w tym jego odwodnienia.
Szef ZDP zwraca uwagę, że na drogę powiatową spływają wody ze stoku od strony zachodniej, które przepływając przez zjazd do działki pani Małgorzaty niosą grunt z kamieniami i okresowo zanieczyszczają jezdnię. Co więcej, jego zdaniem kratka na wody opadowe obok posesji pani Małgorzaty jest celowo zatykana kruszywem i materią organiczną. - Sposób ułożenia materiału wyklucza jego nagromadzenie się w sposób naturalny - przekonuje. Mieszkanka Niedźwiedzy z takim zarzutem się nie zgadza, zauważając przy okazji że od 23 sierpnia kratka jest cały czas zatkana.
Czy dojdzie do wykonania odwodnienia drogi gminnej w Niedźwiedzy?
Problem udałoby się wyeliminować po wykonaniu odwodnienia drogi gminnej powyżej jej domu. Wójt gminy Dębno zapowiada, że prace zostaną wykonane, ale musi być zgoda osób sąsiadujących z drogą.
- Są odpowiednie przepisy, które mówią, ile droga ma mieć szerokości. Mieszkańcy powinni udostępnić część swoich posesji, aby można było poszerzyć drogę i wykonać odwodnienie. Jeśli nie wyrażą zgody, trudno, aby cokolwiek było realizowane - mówi Wiesław Kozłowski.
- Tłumy na pogrzebie Ludwika Węgrzyna, byłego starosty bocheńskiego
- W Bochni powstanie nowe rondo. Mieszkańcy wybrali projekty w ramach BO na 2023
- Podejrzany o zabójstwo żony Czesław K. na obserwacji sądowo-psychiatrycznej
- Dzieci z Brzeska spotkały się z pisarką Roksaną Jędrzejewską-Wróbel ZDJĘCIA
- Podwyżki cen ciepła w Bochni nawet o 360 procent
- W gminie Gnojnik znów świecą uliczne lampy. Jest porozumienie wójta z Tauronem
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
Bądź na bieżąco i obserwuj
Reakcja rynku pracy na inflację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?