Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duże nerwy i sukces! Grupa Azoty Chemik Police wraca z Turcji z awansem

Sebastian Szczytkowski
Andrzej Szkocki
Grupa Azoty Chemik Police pozostaje w Pucharze CEV. Wyeliminował z rozgrywek Galatasaray Stambuł. To naprawdę duża sprawa. Po odniesieniu zwycięstwa 3:1 w Szczecinie wygrał rewanż w hali rywalek 3:2.

Chemik walczy na drugim europejskim froncie po 25 latach przerwy. Dostał się do Pucharu CEV jako zdobywca Pucharu Polski i po pięciu latach spędzonych w Lidze Mistrzyń postawił sobie za cel namieszanie w nowym towarzystwie. Na razie idzie znakomicie.

Wylosowanie Galatasarayu było ciosem. Nawet biorąc pod uwagę brak rozstawienia Chemika, nie można było trafić w pierwszej rundzie na trudniejszego przeciwnika. Wystarczy przypomnieć, że kluby ze Stambułu wygrały sześć z dziewięciu edycji Ligi Mistrzyń w kończącej się dekadzie. Drużyny z Polski nawet nie stanęły na podium w tych rozgrywkach.

Dwumecz z tureckim klubem rozpoczął się 4 grudnia w Szczecinie. Ponad cztery tysiące kibiców oklaskiwało koncertową grę i wynik policzanek. Zwycięstwo 3:1 w Netto Arenie nie sprawiało, że Chemik stał się faworytem, ale dawało przekonanie, że skoro już raz pokonał Galatasaray, to również wyeliminowanie go nie jest niemożliwe.

Do rewanżu doszło we wtorek nad Bosforem.

Zanim Chemik poczuł się pewnie w Stambule, dostał lanie na przywitanie 19:25 w pierwszym secie. Najlepiej było o nim zapomnieć. System blok-obrona nie funkcjonował, a o współpracy w tych elementach trener Akbas i jego podopieczne mówiły dużo przed wylotem. Galatasaray atakował ze skutecznością 72 procent, a Chemik nie postawił bloku. O takie liczby trudno nawet w męskiej siatkówce.

Nic nie trwa wiecznie. W tym przypadku na szczęście. Galatasaray nie miał już rezerw do wykorzystania, a Chemik tak. Odrodzenie przyjezdnych zaczęło się od lepszych zagrywek. Policzanki uwolniły dłonie, wyregulowały celowniki i nareszcie utrudniły grę gospodyniom. Po zwycięstwie zespołu znad Odry 25:18 w drugim secie, to Galatasaray spanikował.

Turczynki odzyskały inicjatywę dopiero w końcówce trzeciego seta i zwyciężyły w nim 25:19. Wynik zaskakiwał, ponieważ kilka minut wcześniej przegrywały 15:18. Jak widać, od tego momentu zdobyły 10 punktów, a Chemik jeden. Było szkoda tego fragmentu.

Zamiast rozpaczać, trzeba było spróbować szczęścia w czwartym secie. W nim emocje sięgnęły zenitu. Chemik znów zgubił zaliczkę, zrobiło się 22:22, ale finisz należał do niego. Decydująca piłka powędrowała do Gyselle Silvy, która zaatakowała na 25:23. Wygranie dwóch partii gwarantowało awans polskiemu zespołowi.

Także w pozbawionym już znaczenia tie-breaku zwyciężył zespół z Polic 15:12, a trener Akbas wpuścił z kwadratu rezerwowych wszystkie oczekujące tam dublerki.

Większość siatkarek Chemika ma teraz wolne. Kolejny mecz mają zagrać 18 stycznia. Nietypowa przerwa na przełomie roku jest spowodowana turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. Do szerokiego składu reprezentacji Polski prowadzonej przez Jacka Nawrockiego zostały powołane rozgrywająca Marlena Kowalewska, przyjmująca Natalia Mędrzyk i atakująca Martyna Łukasik. Klub zakończył siatkarską jesień z bilansem 16 zwycięstw oraz zero porażek.

Kolejnego przeciwnika w Pucharze CEV pozna w środę.

Galatasaray Stambuł - Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (25:19, 18:25, 25:19, 23:25, 12:15)
Chemik:
Kowalewska, Mędrzyk, Salas, Wasilewska, Truszkina, Silva, Maj-Erwardt (l.) oraz Polak, Grajber, Nowakowska, Bednarek, Łukasik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na police.naszemiasto.pl Nasze Miasto