Sprawa stała się na tyle poważa, że policja postanowiła wydać oficjale ostrzeżenie.
- Przestrzegamy przed oszustami internetowymi działającymi na portalach randkowych. Osoby te podają nieprawdziwe dane, a w miarę pogłębiania się znajomości oszuści przekonują o swoim uczuciu - tłumaczy mł. asp. Katarzyna Leśnicka z polickiej policji.
Wcześniej kobiety nabierały się na „żołnierzy z USA”, teraz oszuści zmienili podmiot damskich westchnień. W ostatnim czasie doszło do sytuacji, w której oszust podał się za inżyniera z Nowej Zelandii. Wyłudził od 68-letniej kobiety siedem i pół tysiąca złotych.
Zaczęło się od tego, że na portalu randkowym kobieta trafiła na profil mężczyzny, który podawał się za inżyniera z Nowej Zelandii. Profil zawierał jej imię, zawód, kraj oraz miasto zamieszkania, a nawet zdjęcie. To przekonało kobietę, że interesujący inżynier wart jest dokładniejszego poznania. Internauci zawarli znajomość, która szybko przerodziła się w regularną korespondencję. Mężczyzną, choć nie zdążył jeszcze poznać kobiety „na żywo”, zapewniał ją o swoim uczuciu. Szczęśliwa internautka uwierzyła mu, tym bardziej, że na dowód swojego uczucia pan inżynier powiedział, iż wysłał do ukochanej paczkę z pieniędzmi w kwocie 100 tysięcy dolarów i biżuterię. Pech chciał, że paczka utknęła w Turcji i trzeba zapłacić za nią cło. Inżynier skontaktował się z ukochaną i opowiedział o nieoczekiwanych problemach. Choć zapewniał, że pieniędzy mu nie brakuje, to w podstępny sposób przekonał lubą, aby zapłaciła cło. Owe 7500 zł. Finał tej romantycznej przygody jest smutny.
- Po wpłaceniu przez kobietę 7500 złotych ślad po bogatym inżynierze zaginął - mówi mł. asp. Katarzyna Leśnicka.
Jak można się domyśleć, 68-latka nigdy też nie doczekała się na obiecaną paczkę z pieniędzmi i biżuterią. Zła i zawiedziona postanowiła zawiadomić policję. Na razie inżynier jest nieuchwytny. Być może zapewnia o swoim uczuciu koleją kobietę czekająca na wielką miłość. Nie wiadomo jednak, czy nadal przedstawia się jako inżynier czy zmienił zawód, na inny równie atrakcyjny.
- Pamiętajmy, że podczas rozmów przez internet nigdy nie mamy pewności, kto siedzi po drugiej stronie łącza. Czasem wystarczy po prostu zachować trzeźwość umysłu, by nie paść ofiarą naciągaczy - ostrzega policjantka.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?