Podczas spotkania Leszek Herman podkreślał, że jest architektem, a nie pisarzem, który potrafi bawić się słowem. Pisze w sposób filmowy, a każdą scenę, którą opisuje w powieściach musi najpierw „zobaczyć”. W fikcję literacką sprytnie wplata wątki historyczne, opowieści i legendy Pomorza Zachodniego. Rozpala ciekawość czytelników, którzy z innej perspektywy zaczynają dostrzegać potencjał Szczecina, Darłowa, Lubina… Przedstawia ważne postacie historyczne, związane z tymi terenami, znane w Europie, a niestety mało znane w naszym kraju. Takimi przykładami są Sydonia von Borck i ród Gryfitów opisani w „Sedinum”, Eryk Pomorski – książę słupski i król Norwegii, Szwecji oraz Danii w „Latarni umarłych” czy Św. Kordula w „Biblii diabła”. Leszek Herman ubolewa, że miasta i gminy nie wykorzystują, ciekawych postaci i historii w celach marketingowych, aby przyciągnąć turystów. Takim przykładem jest barwna biografia Frau von Prillwitz z Przelewic, która mogłaby służyć większej promocji miejscowości. Autor zauważa pozytywne zmiany w myśleniu lokalnych włodarzy. Police po wielu latach postanowiły wykorzystać pozostałości po dawnej fabryce paliw syntetycznych i zgłosiły się do jego biura projektowego z prośbą o koncepcję zagospodarowania tego terenu.
Najnowsza książka „Sieci widma” jest napisana w konwencji kryminałów Agathy Christie, a nie jak do tej pory w stylu Dan’a Brown’a. Autor chciał spróbować czegoś nowego. Akcja premierowej książki dzieje się podczas nocnego rejsu promem ze Świnoujścia do Szwecji.
Dla przybyłych na spotkanie ważna była „Biblia diabła”, której akcja dzieje się m.in. na terenie powiatu kamieńskiego, a dotyczy zaginionego skarbu z Kamienia Pomorskiego. Architekt pokazał kilka zdjęć miejsc opisanych w książce, m.in. pałacyk w Piaskach Wielkich, ruiny zamku Apenburg w okolicach Dargobądza czy widoki w Lubinie. Same Międzyzdroje przed sezonem autor porównuje do kurtyzany z obrazów Henri de Toulouse-Lautrecapodkreślając ich autentyczność i sezonową tymczasowość. Lubin nazywa gwiazdą „Biblii diabła”, a w książce pisze wprost, że jest „prawdziwą oazą”, którą należy uchronić przed wszechobecną „deweloperką”.
Pisarz przywiózł na wieczór autorski w Międzyzdrojach oryginalną „Biblię diabła” – księgę o czarach z XIX wieku oraz guzik z herbem Flemmingów pochodzący prawdopodobnie z liberii któregoś z kierowców. Dary te otrzymał od czytelników podczas wcześniejszych spotkań.
Leszek Herman na koniec wieczoru zdradził, że już pracuje nad kolejną powieścią związaną z Pomorzem Zachodnim, która prawdopodobnie ukaże się jesienią przyszłego roku. W planach ma także napisanie książki, której akcja będzie toczyć się w różnych częściach Polski, szczególnie na wschodzie kraju, a opisze w niej historie swojej rodziny. W rozmowach kuluarowych autor zgodził się na propozycje zorganizowania wycieczki „Śladami Biblii diabła”.
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?