Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sami namalowali znaki i zablokowali drogę. Przeciwko budowie. Bo "to niszczenie Pogodna" [WIDEO, ZDJĘCIA]

Mariusz Parkitny
- Mamy dość niszczenia nam zabytkowej ulicy - mówią mieszkańcy ulicy Kochanowskiego w Szczecinie i skutecznie zablokowali od rana wjazd ciężarówek na placu budowy. Interweniowała policja. W tle spór o budowę apartamentowca.

Aktualizacja, godz. 12.41

Łącznie na ulice Kochanowskiego przyjechały dziś cztery radiowozy i straż miejska. Od policjantów mieszkańcy usłyszeli, że skoro faktycznie na ulicy nie ma zakazu parkowania po którejś ze stron, to mieszkańcy mogą parkować auta po obu stronach.

Ciężarówki nie dojechały więc dziś na budowę. Po godzinie 10 wróciły do bazy. Rozjechali się też policjanci i strażnicy miejscy. Mieszkańcy zapowiadają na jutro ciąg dalszy protestu.

Godz. 12.11

W maju przy skrzyżowaniu alei Wojska Polskiego i ulicy Kochanowskiego w Szczecinie ruszyła budowa domu wielorodzinnego. Ma tu zamieszkać prawie 30 rodzin.

Jednobryłowy, kilku piętrowy budynek będzie się wyróżniał na tle poniemieckich domów jednorodzinnych.

- To niszczenie Pogodna - mówi Włodzimierz Łyczywek, jeden z mieszkańców ul. Kochanowskiego.

Mieszkańcy próbowali zablokować inwestycje, ale sprawa utknęła w sądach. Miasto zezwoliło inwestorowi na prowadzenie dalszych prac. Codziennie na placu budowy dojeżdża po kilka, kilkanaście ciężarówek: betoniarek, piaskarek. Jadą przez ulicę Prusa i Kochanowskiego. Obie ulicę są brukowane, poniemieckie.

- Przez te kilka tygodni widzimy jak nasza ulica jest niszczona przez ciężki sprzęt. Skoro władze miasta nic z tym nie robią, to my postanowiliśmy wziąć sprawę we własne ręce - mówi mieszkańcy.

Po obu stronach ulicy Kochanowskiego ustawili własnej roboty znaki zakazujące wjazdu ciężarówkom. Samochody osobowe tak zaparkowali, że ciężki sprzęt nie przejedzie. Przekonało się o tym dzisiaj po godz. 7 rano czterech kierowców piaskarek, którzy natknęli się na znaki, których w ubiegłym tygodniu jeszcze nie było. Wycofali auta na koniec ulicy i czekali na rozwój wypadków.

Ktoś na budowie apartamentowa zawiadomił policję. Przed godziną 9 przyjechał patrol policji drogowej. Policjanci wysłuchali argumentów obu stron. Nakazali mieszkańcom zdjęcie po jednej stronie ulicy znaku drogowego autorstwa mieszkańców. Po drugiej stronie znak mógł zostać, bo był zamontowany na zwykłymi kiju, a nie na słupie od znaku drogowego.

- Ta nasza inicjatywa, to reakcja na to, że zostaliśmy z problemem sami, bo miasta to nie interesuje - mówią mieszkańcy.
Wczoraj zbierali podpisy pod petycją o ponowne zajęcia się sprawą przez urzędników.

Mieszkańcy zapowiadają, że nadal mają zamiaru bronić ulicy i nie nie ułatwiać wjazdu ciężarówkom.

O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy na początku czerwca:

Władze miasta odpowiedziały wtedy tak:

- W związku z przekazaniem całej dokumentacji związanej z decyzją o warunkach zabudowy na potrzeby postępowania sądowego, do czasu zakończenia sprawy sądowej nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na państwa pytania tej sprawie. Natomiast akta dotyczące pozwolenia na budowę zostały przekazane do Wojewody Zachodniopomorskiego w związku z wnioskiem mieszkańców o stwierdzenie nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę - czytamy w odpowiedzi przekazanej przez Sylwię Cyzę-Słomską z magistratu. Urzędnicy zapewniają, że odnosili się do „wszelkich uwag stron na każdym etapie postępowania”.

Od tamtej pory niewiele się zmieniło. Proces który rozstrzygnie, czy warunki zabudowy zostały wydane prawidłowo nie wiadomo kiedy się odbędzie (w pierwszej instancji sad przyznał rację mieszkańcom ulicy Kochanowskiego).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto