Wypadek na A6 pod Szczecinem
Według wstępnych ustaleń Jarosław G. z niejasnych przyczyn uderzył w jadące przed nim auto, co wywołało karambol.
Sąd jeszcze raz zbada, czy 35-latek podejrzany o spowodowanie katastrofy na autostradzie A6, powinien być w areszcie.
Zażalenie obrońcy jest już w sądzie. Termin posiedzenia nie został jeszcze wyznaczony.
ZOBACZ TEŻ:
9 czerwca w karambolu pod Szczecinem zginęło sześć osób, w tym troje dzieci. Jarosław G. usłyszał zarzut umyślnego sprowadzenia katastrofy w zamiarze ewentualnym. Grozi za to 12 lat więzienia. Kierowca tira nie przyznaje się do winy.
CZYTAJ TAKŻE: Po katastrofie drogowej na A6. Pożegnanie zmarłych uczennic Szkoły Podstawowej nr 3 w Stargardzie
Według jego obrońcy, areszt jest bezzasadny. Proponuje, aby sąd zastosował co najwyżej środki wolnościowe: dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. zł. Zdaniem mec. Patryka Zbroi, zebrane przez prokuraturę dowody wcale nie wskazują, że doszło do umyślnego sprowadzenia katastrofy w zamiarze ewentualnym.
ZOBACZ TEŻ:
- Uzasadniają jedynie przyjęcie, że czyn popełniony został nieumyślnie - wyjaśnia mec. Zbroja.
A za to grozi już nie 12, a pięć lat więzienia. Według obrońcy są też inne powody dla których podejrzany powinien opuścić areszt. M.in. trudna sytuacja w jakiej znalazła się jego rodzina po aresztowaniu.
- Analiza zachowania podejrzanego po zdarzeniu, w toku postępowania, jego sytuacja osobista i rodzinna nakazują przyjąć, że nie występuje z jego strony realna obawa utrudniania śledztwa - dodaje adwokat.
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ: Wypadki pod Szczecinem na S3. Tragiczny bilans: 6 osób nie żyje, 7 trafiło do szpitali [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?